Dwa wiatraki w Walii-kwiecień 2017

przez | 20 maja, 2022

W 2017 roku miałam okazję odwiedzić północną Walię, o czym napisałam TU  . Po zwiedzeniu Melin Llynon w drodze na kemping odwiedzamy jeszcze dwa stare wiatraki. Pierwszy z nich to ruina. Aby się do niej dostać musiałam wejść na prywatną posesję. Pytam grzecznie, czy mogę. Facet odpowiada, że tak i nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi.

Wiatrak został wybudowany w 1802 roku i niestety nie miał szczęścia, dziś jest ruiną, którego wierzchołek ozdabiają włosy z trawy.

Przedstawiam Wam Melin Maengwyn z miejscowości Gaerwen.

Trzeci walijski wiatrak-młyn, który udało mi się zobaczyć, podczas mojego wyjazdu, miał w swoim życiu więcej szczęścia. Melin Sguthan znajduje się w tej samej miejscowości co poprzedni. Nie mogliśmy uwierzyć, kiedy go zobaczyliśmy. Google maps pokazują ruinę (zdjęcia były ostatnio aktualizowane w 2011 roku) zatem kiedy ukazał nam się wyremontowany i rozbudowany wiatrak, nasze usta szeroko się otworzyły. Fajnie, że są jednak miłośnicy tego typu obiektów. 

Pewnie sama, gdybym wygrała w totka kupiłabym sobie wiatrak i w nim zamieszkała. Jednak najpierw trzeba zacząć grać, a z tym u mnie jakoś „nie po drodze”. 

Po wyczerpującym dniu, oczywiście my, dorośli padamy ze zmęczenia. Dzieci niestety nie, dlatego po chwili odpoczynku i zjedzeniu obiadokolacji idziemy jeszcze nad morze.

Po powrocie zjadamy jeszcze po walijskim ciasteczku, które w smaku przypomina naleśnika z rodzynkami.

To był wyczerpujący dzień, ale dla mnie, miłośniczki wiatraków, wspaniały i bardzo urodzajny. Na mojej „wiatrakowej” mapie mogę zaznaczyć 3 walijskie melin.

2 komentarze do „Dwa wiatraki w Walii-kwiecień 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *