Powód bez powodu
Wakacje minęły już dawno, wspomnienia przykrył kurz a na moim blogu cisza. Nie, nie dlatego, że nie odwiedziłam żadnego wiatraka podczas letnich wojaży. Jest kilka powodów mojego milczenia, a także to, że brak powodu to również powód 😉 . Zajęłam się innymi sprawami, ale wiatrakowej pasji nie porzuciłam.
Do rzeczy jednak. Lipcowy urlop spędziłam w West Sussex, a bazą wypadową było małe miasteczko o nazwie Selsey, w którym również znajduje się wiatrak. O nim napiszę jednak innym razem, bo dziś chciałam poświęcić wpis jednemu angielskiemu gentelmenowi.
West Sussex jest hrabstwem w południowej Anglii. Ma bezpośredni dostęp do Kanału La Manche. Największym miastem jest Chichester, a najpiękniejszym zamkiem Arundel.
Piknik w cieniu wiatrakowych żagli
Czasy mamy jakie mamy i większość imprez w Anglii w lipcu jeszcze się nie odbywała. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy znalazłam informację, że jeden z wiatraków w West Sussex organizuje piknik akurat w czasie, kiedy my tam będziemy. Trzeba było tylko zarezerwować miejsce na konkretną godzinę. Rezerwacja była bezpłatna, ale przy wejściu na teren pikniku siedziała pani, która prosiła o datek na utrzymanie młyna.
High Salvington Windmill położony jest w miejscowości Worthing przy ulicy… zgadywać nie trzeba, jak większość angielskich wiatraków… Mill Lane 😉 . Pręży się dumnie na wysokości 98 metrów nad poziomem morza jakby żadne żywioły nie były mu dziś straszne.
Krótka historia o …
Najprawdopodobniej już w 1615 roku stał tu pierwszy młyn, który uległ w późniejszych latach spaleniu. Widoczny na zdjęciach wiatrak został wybudowany w 1774 roku, ale nie łudźcie się przez tyle lat, gdyby nie ingerencja człowieka dawno nie byłoby po nim śladu. Wiatrak mielił kukurydzę dla mieszkańców Worthing i okolic do 1897 roku. Później został sprzedany pułkownikowi TF Wisdenowi. Warunkiem sprzedaży było utrzymanie młyna w sprawności.
Do 1905 r młyn służył jako rozdrabniacz paszy dla zwierząt. W latach 1907/1908 drewnianą okrągłą podstawę młyna zastąpiono betonową i otworzono w nim herbaciarnię, która działała do lat pięćdziesiątych XX wieku. Na pomysł ten wpadła żona młynarza, którą o szklankę wody prosili turyści przybywający w te okolice. Zaradna kobieta znalazła sposób na zarobek i otworzyła „tea room”. W 1959 roku wiatrak wymagał już remontu, w związku z tym opiekę nad nim przejęła rada gminy, czyli Worthing Borough Council. Na jej zlecenie w 1961 roku młynarze z firmy E Hole and Son zainstalowali dwie pary nowych żagli. Niestety już w 1976 roku sztorm zerwał jedno ze śmigieł, a podczas inspekcji podjęto decyzję o ściągnięciu trzech pozostałych ponieważ konstrukcja młyna była w nienajlepszym stanie. Powołano High Salvington Mill Trust, które podjęło decyzję o całkowitej renowacji wiatraka, m.in. przywrócono do pierwotnego wyglądu podstawę młyna. Odrestaurowany wiatrak wznowił mielenie 4 kwietnia 1991 roku.
Mit starego dębu
Słup młyna wykonany jest z dębu, który podtrzymują cztery kozły. Legenda głosi, że w tym miejscu rósł kiedyś ogromny dąb, z którego właśnie wykonano konstrukcję młyna, a sam słup opiera się na jego korzeniach.. Nie wiadomo do końca ile jest w tym prawdy, jednak około 20 lat temu wykonano podkop, aby sprawdzić w jaki sposób osadzony jest słup, który jest w stanie udźwignąć tak ciężką konstrukcję młyna. I wiecie co? Okazało się, że faktycznie pod wiatrakiem znajdują się ogromne korzenie dębu 🙂 .
Mini muzeum
Na terenie placu, na którym stoi High Salvington Windmill znajduje się mini muzeum, w którym możemy zobaczyć rodzaje pomp wodnych.
Pierwsza z nich to przeniesiona w 2007 roku z Glynde w West Sussex drewniana konstrukcja, którą High Salvington Mill Trust uratowało przed całkowitym zgniciem. Zainstalowano nowe żagle oraz pompę na wzór francuskiej z I Wojny Światowej. Tego rodzaju pompy wypompowywały wodę z okopów.
W mini muzeum znajduje się również nowoczesny, pochodzący najprawdopodobniej z XX wieku silnik wiatrowy, który również pompuje wodę. Ogon automatycznie dostosowuje położenie łopatek do wiatru, które są bardzo wrażliwe na każdy podmuch.
Spędziliśmy 2 godziny na pikniku, racząc się pysznym ciastem i kawą, którą serwowali członkowie High Salvington Mill Trust. Wysłuchaliśmy opowieści o wiatraku, my opowiedzieliśmy o naszych lokalnych młynach. To był fantastyczny czas, a Stefan nabrał znowu wiatru w żagle 🙂 .
Adres : Salvington Hill, Worthing BN13 3AT
Zapraszamy Was na nasz Instagram 🙂 .
Jak zwykle kozackie wiatraki 🙂
Rozrywka się Wam należała, po pandemicznym zastoju. No i wyszukaliście istne cudo, wiatrak wygląda bowiem pięknie! Stefan chyba nawet nie był zazdrosny o jego wygląd, bo wygląda na zadowolonego!
Pozdrawiam Was i życzę zdrówka:)))
Fajowe i jakże inne od naszych, i kolor, i śmigła. Super.
Ja za to widziałem jakieś w wakacje i zawsze od razu przypominał mi się Twój blog 🙂
Wnętrze tego młyna wygląda super! Ale klimat 🙂
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂