Archiwa tagu: koźlak

Post mill i Chillenden Windmill

przez | 22 czerwca, 2022

Dziś postaram się przybliżyć Wam czym jest angielski młyn pocztowy, czyli odpowiednik naszego polskiego koźlaka. Wiem, że w Polsce jest to dominujący wiatrak i często zdarza mi się widzieć koźlaki na innych blogach. Ja niestety jeszcze nie podróżowałam po Polsce śladami starych wiatraków, ale mam nadzieję, że w końcu to nadrobię. Dziś będzie długaśny wpis,… Czytaj dalej »

W drodze do Kent

przez | 20 maja, 2022

Kwiecień jest miesiącem, w którym budzę się do życia po zimowym śnie. Odkąd mieszkam w Anglii, każdego roku w okolicach Wielkanocy wyjeżdżamy gdzieś „lokalnie”, czyli np. w odległe dla nas zakątki Anglii, Walii, czy Szkocji. Tradycję tę przerwał nam brutalnie pewien wirus, który usilnie próbował zaistnieć. Udało mu się zburzyć nasze wiosenne plany dwa lata… Czytaj dalej »

Na pożegnanie wakacji

przez | 20 maja, 2022

Często pytacie mnie, czy oprócz wiatraków zwiedzam też inne miejsca. Przyznam Wam się szczerze, że zazwyczaj planuję podróż w miejsca, gdzie jest dużo młynów i to one są głównym celem moich podróży. Dopiero później sprawdzam co jeszcze można zobaczyć w okolicy. Będąc w West Sussex wiedziałam, że oprócz wiatraków koniecznie muszę zobaczyć miejsca, do których… Czytaj dalej »

Wiatrakowa migawka z urlopu na południu Anglii

przez | 20 maja, 2022

Myślałam, że uda mi się już dziś zakończyć opisywanie wrażeń z mojego lipcowego pobytu na południu Anglii. Musiałam jednak podzielić materiał na dwa artykuły, ponieważ nie chciałam Was męczyć długimi opowieściami. Przyznam Wam się szczerze, że sama nie lubię czytać zbyt długich blogów. Dziś przedstawię Wam 3 wiatraki, które udało mi się jeszcze zobaczyć podczas… Czytaj dalej »

Mr High Salvington Windmill

przez | 20 maja, 2022

Powód bez powodu Wakacje minęły już dawno, wspomnienia przykrył kurz a na moim blogu cisza. Nie, nie dlatego, że nie odwiedziłam żadnego wiatraka podczas letnich wojaży. Jest kilka powodów mojego milczenia, a także to, że brak powodu to również powód 😉 . Zajęłam się innymi sprawami, ale wiatrakowej pasji nie porzuciłam. Do rzeczy jednak. Lipcowy… Czytaj dalej »