Ballycopeland Windmill-ostatni działający wiatrak w Irlandii Północnej

przez | 16 kwietnia, 2023

Irlandia Północna nigdy nie była w centrum mojego podróżniczego zainteresowania. Pierwsza iskierka pojawiła się, kiedy znajomy z Polski zapytał, dlaczego jeszcze nie dotarłam do Belfastu….Nie potrafiłam odpowiedzieć…Druga i decydująca iskra, a w zasadzie płomień wystąpił, kiedy okazało się, że w Irlandii Północnej kręcono „Grę o tron”. Ja miłośniczką tego serialu nie jestem, nie mam pojęcia o co w nim chodzi, ale mąż się fascynuje i zaczął pokazywać mi w necie miejsca, w których ten serial był nakręcany. No i przepadłam proszę Państwa.

Irlandia Północna położona jest w północno-wschodniej części wyspy Irlandia i jest częścią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Stolicą kraju jest Belfast. Każdy z Was zapewne słyszał o krwawej historii, która miała miejsce na tej wyspie.

Konflikty w Irlandii Północnej trwają od średniowiecza, kiedy cała wyspa Irlandia znalazła się pod panowaniem Królestwa Anglii. W XVII wieku rozpoczęto zasiedlanie Irlandii przez ludność angielską i szkocką, a ziemie dla osadników zdobywano, usuwając z nich właścicieli irlandzkich. Zapoczątkowało to wrogość między Anglikami a Irlandczykami, spotęgowaną różnicami religijnymi: Irlandczycy byli katolikami, przybysze zaś głównie protestantami. Liczne bunty i powstania doprowadziły w 1921 r. do utworzenia niepodległej Irlandii. W granicach Wielkiej Brytanii pozostała jednak Irlandia Północna, którą w większości zamieszkują protestanci pochodzenia angielskiego. Walkę o połączenie z Irlandią prowadziła Irlandzka Armia Republikańska (IRA). Pod koniec lat 60. XX wieku wybuchł krwawy konflikt w Irlandii Północnej pomiędzy republikanami dążącymi do zjednoczenia wyspy a unionistami. Dopiero w 1998 r. zawarto porozumienie pokojowe zwane wielkopiątkowym, za które dwaj jego współtwórcy – John Hume i David Trimble – otrzymali pokojową nagrodę Nobla. W 2005 r. Irlandzka Armia Republikańska ogłosiła całkowite rozbrojenie. (Źródło-Wikipedia)

Będę z Wami szczera, Belfast oprócz murali z kultową „peace wall” oraz Muzeum Titanica ( koniecznie odwiedźcie) nie jest zachwycający. Natomiast jeżeli tylko wyjedziecie poza stolicę Irlandii Północnej, to gwarantuję Wam, że będziecie zbierać szczękę z podłogi auta. My zobaczyliśmy dosłownie malusieńki kawałeczek tego kraju, a już wiem, że na pewno tam wrócę. Nie wiem jeszcze kiedy, ale wrócę.

Jak się zapewne domyślacie na blogu nie wspominałabym o Irlandii Północnej, gdyby nie ON-wiatrak.

Jedyny w swoim rodzaju młyn wiatrowy w Irlandii Północnej

Pogoda w Irlandii Północnej była iście Szkocka, jednak kiedy mieliśmy jechać do Millisle moja przyjaciółka mnie nie zawiodła i na niebo wypuściła piękne słońce.

Bilety mieliśmy wykupione na godzinę 15, ale niestety przez zamkniętą drogę i objazdy chwilę się spóźniliśmy. Stefan jak zwykle zrobił furorę wśród osób, które znajdowały się w okolicy młyna. Do tego stopnia, ze jedna z pań zapytała mnie, czy może zrobić Stefkowi zdjęcie. Ma parcie na szkło chłopak, ale i przyznać muszę, że traveler się z niego zrobił pełną gębą. Irlandia Północna była kolejnym krajem, który odwiedził w swoim niespełna trzyletnim życiu.

Przy wiatraku znajduje się mała kawiarenka i biuro młyna. Tam powitał nas sympatyczny Sycylijczyk, który mieszka w Irlandii Północnej od ponad 20 lat. Nie zapytałam co go przygnało na północ Europy, ale przypuszczam, że musiała to być wielka miłość do kogoś. Zamienić Sycylię na krainę deszczowców, to nie mogło być łatwe.

Nie do końca jest pewne kiedy i dla kogo Ballycopeland Windmill został wybudowany. Przypuszcza się, że został wzniesiony pomiędzy 1780 a 1790 rokiem, natomiast pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 1795 roku, kiedy właścicielem był George Bennett.

George zmarł w 1800 roku a młyn przeszedł w ręce jego syna Jamesa i pozostał w rękach rodziny aż do 1935 roku. W czasie Pierwszej Wojny Światowej wiatrak przestał działać i popadł w ruinę, dlatego potomek Georga zaproponował państwu przejęcie młyna.

Historic Environment Division, które stało się właścicielem młyna w 1935 roku, rozpoczęło powolny jego remont. W 1978 roku renowacja została zakończona i wiatrak jest jedynym w pełni działającym młynem w Północnej Irlandii. Jak zapewne się domyślacie, nie mogłam przegapić takiej okazji i musiałam go odwiedzić, a miałam to szczęście, że młyn ponownie był odnawiany w latach 2020-2021. Trafiłam więc idealnie, bo zapewne za kilka lat budynek znowu będzie wymagał remontu. Obecnie oprócz samego młyna można również odwiedzić dom młynarza oraz suszarnię kukurydzy.

My wybraliśmy Self Guided Tour, który kosztował 10 funtów za czteroosobową rodzinę. Stefan wszedł za darmo, szczęściarz jeden.

Lubię zwiedzać obiekty sama, szczególnie takie, które są dobrze opisane, a na terenie tego dodatkowo było wiele interaktywnych miejsc. Dzieci dostały kartki i musiały odnaleźć myszy na terenie obiektu. Oczywiście były to narysowane myszy, a nie prawdziwe. Inaczej zeszłabym tam na atak serca, gdyby żywe szkodniki latałyby mi pomiędzy nogami. Za odnalezienie myszaków, czekała na dzieci nagroda w postaci słodyczy.

Ballycopeland Windmill-przykład młyna wieżowego

Ballycopeland Windmill to czterokondygnacyjny młyn typu wieżowego na planie koła lub wieloboku. Jest to jedyny zachowany na świecie młyn z nienaruszonymi żaglami na rolkach. O samych żaglach napiszę osobny artykuł, ponieważ dziś chciałabym poświęcić miejsce na blogu typowi wiatraka, jakim jest młyn wieżowy a Ballycopeland jest jego przykładem.

Młynem wieżowym nazywamy wiatrak, który w całości został zbudowany z cegły bądź z kamienia. Na górze zwieńczony jest czapą wykonaną z drewna, do której zamontowane są żagle. Nowocześniejsze młyny wieżowe mają zamontowany na czapie wiatraczek, czyli tzw. fantail, który sam ustawia żagle pod wiatr. Ballycopeland to przykład takiego obiektu. Kiedy spojrzycie na zdjęcia powyżej, zobaczycie czapę do której zamontowane są śmigi i fantail.

Młyn wieżowy ma dużą przewagę nad swoimi drewnianymi przodkami. Przede wszystkim jest wykonany trwalszego materiału, ma stabilniejszą konstrukcję i nie trzeba go obracać w całości, ponieważ obracana jest tylko czapa. Młyny wieżowe mogły też być wyższe od młynów drewnianych oraz utrzymywać większe śmigi, co zapewniało im większą siłę przerobową.

Najwcześniejsza wzmianka o istnieniu młyna wieżowego pochodzi z 1295 roku od Stephena de Pencastora z Dover, ale najwcześniejsze ilustracje pochodzą dopiero z 1390 roku. Holandia ma sześć młynów zarejestrowanych przed rokiem 1407 rokiem. Jednym z najwcześniejszych młynów wieżowych w Wielkiej Brytanii był Chesterton Windmill, który miałam okazję odwiedzić kilka lat temu i możecie o nim przeczytać na moim blogu:

Pod koniec XV wieku młyny wieżowe zaczęły pojawiać się w całej Europie, również w Polsce. Były one jednak bardzo drogie w budowie i szacuje się, ze kosztowały dwa razy drożej niż w przypadku młynów słupowych ( koźlaków) i dlatego nie były one wznoszone przez kilka stuleci po ich wynalezieniu.

Najwyższe na świecie młyny wieżowe można znaleźć w Schiedam w Holandii, a najwyższym w Anglii jest wiatrak Moulton w hrabstwie Lincolnshire, który sięga 30 metrów. Mnie niestety tych najwyższych młynów jeszcze nie udało się zobaczyć.

W wiatraku Ballycopeland znajduje się ruchoma makieta wnętrza młyna wieżowego, jednak słońce wchodzące przez otwarte drzwi młyna, odbijało się w szklanej witrynie i nie mogłam nagrać filmu bez swojego odbicia.

Spójrzcie również na zdjęcie poniżej, tu zobaczycie na rysunku jak zbudowany jest młyn wieżowy:

Zacznijmy od samego dołu ( numer 4 na rysunku), bo to tutaj zaczyna się przygoda z mieleniem. Po dostarczeniu ziarna przez „klienta” jest ono przenoszone za pomocą podnośnika z workiem na najwyższe piętro. Tu również kończy się etap mielenia zboża, bo tu już gotowa mąka zostaje zapakowana i przekazana rolnikowi.

Na ostatnim piętrze (numer 1 na zdjęciu) suche ziarno, które zostało przeciągnięte z samego dołu wsypywane jest do specjalnych lejów, które przesuwają je na piętro poniżej.

Na stone floor ( numer 2 na zdjęciu) ziarno mielone jest przy pomocy kamieni młyńskich. W Ballycopeland są trzy pary kamieni młyńskich, ale spotkałam się też z młynami, w których były dwa, lub cztery zestawy kamieni.

Drive floor (numer 3 na zdjęciu) to miejsce, do którego przekazywana jest energia wytworzona przez żagle do wielkiego koła i przenoszona do kamieni młyńskich, które znajdują się piętro wyżej.

Wiadomym jest, że rozmieszczenie sprzętów może się różnić w zależności od ilości poziomów w danym wiatraku wieżowym, jednak schemat działania jest w nich wszystkich podobny. Poszczególne części młyna wieżowego doskonale przedstawia obrazek poniżej:

Źródło: Wikipedia

Zapraszam Was do zakładki Słowniczek młynarza, gdzie znajdziecie więcej informacji dotyczących budowy młyna:

Adres Ballycopeland Windmill: Windmill Road, Millisle, County Down, BT22 2DS

Tradycyjnie razem ze Stefanem zapraszamy na nasz Instagram oraz do śledzenia naszych dalszych wiatrakowych przygód. 

9 komentarzy do „Ballycopeland Windmill-ostatni działający wiatrak w Irlandii Północnej

  1. Ania

    Świetne fotki, świetny opis 🙂 mi jakoś daleko do Irlandii i jakoś nie biorę tego kraju pod uwagę ale w końcu musimy się tam wybrać. U nas jest jeden problem bo żadno z nas nie chce jeździć po lewej stronie i dlatego ciagle omijamy ten kraj 🙂

    Odpowiedz
    1. MarTaS Autor wpisu

      My też mamy już problem, kiedy musimy jeździć po prawej stronie 😉 , ale czego się nie robi dla przygody 🙂 .

      Odpowiedz
  2. Taita w Irlandii

    Marto, Twoje wpisy to skarbnica wiedzy – zawsze dowiaduję się z nich czegoś nowego, a dziś w ramach bonusu dowiedziałam się, że masz męża 😉

    Ja również nie przepadam za Belfastem, za to wybrzeże Antrim jest piękne – w ogóle Irlandia Północna warta jest odwiedzenia.

    Wywołałaś mój uśmiech Twoją fotką – dziękuję :))

    Odpowiedz
    1. MarTaS Autor wpisu

      Dopóki nie odwiedziłam tego kraju, wydawała mi się niewarta uwagi 🙁 . Dziękuję za miłe słowa kochana 🙂

      Odpowiedz
  3. Urszula

    Kolejny ciekawy wiatrak i kopalnia wiedzy na jego temat. Niedługo będę wiatrakową specjalistką!
    Fajnie wyglądacie na tym drewnianym tronie. A Stefek prezentuje się niezwykle dostojnie, dlatego robi furorę.
    Fajne wpis. Pozdrawiam cieplutko Ciebie i tego atrakcyjnego celebrytę:)))

    Odpowiedz
    1. MarTaS Autor wpisu

      A ja się bardzo cieszę, że poszerzam Twoją wiedzę na temat starych młynów 🙂 Uściski ( tak, Stefan ma parcie na szkło)

      Odpowiedz
  4. Jula

    Aż się roześmiałam na wzmiankę o myszach 😀 To by dopiero była przygoda, gdyby trzeba było szukać tych prawdziwych gryzoni. Śmieję się, ale też pewnie bym zeszła na zawał, gdyby mi taka myszka przebiegła pod nogami podczas zwiedzania.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. MarTaS Autor wpisu

      W takich miejscach jak stare młyny jest możliwe spotkanie prawdziwej myszy ha ha ha

      Odpowiedz
  5. XMC.pl

    Artykuł nie tylko edukuje, ale także inspiruje. To jak przewodnik po świecie idei, który pomaga czytelnikom spojrzeć na temat z nowej perspektywy i rozbudzić własną ciekawość.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *