Wielkopolski Szlak Wiatraczny

przez | 22 lipca, 2022

Yes!Yes!Yes! Ten gif pokazuje moją radość, że w końcu po 2.5 roku udało mi się wyjechać poza granice Wielkiej Brytanii. Powiem szczerze, że czułam się bardzo dziwnie, niedowierzanie mieszało się z lękiem. Na dodatek leciałam pierwszy raz odkąd Boris wyprowadził kraj z Unii Europejskiej. Ale tak udało się, poleciałam, doleciałam i wróciłam. Wprawdzie trochę odzwyczaiłam… Czytaj dalej »

Mr Green-naukowiec z wiatraka w Nottingham

przez | 23 stycznia, 2023

W ramach naszego spóźniongo National Windmills Weekend wybraliśmy się ze Stefanem do Nottingham. A z czym Wam się kojarzy to miasto? Oczywiście większość kobiet urodzonych w latach 70-tych będzie pamiętać tylko tego i bezapelacyjnie jedynego w swoim rodzaju Robin Hooda ( inne Robin Hoody to podróbki). To właśnie ten legendarny bohater żył na obrzeżach Nottingham… Czytaj dalej »

Spóźniony National Mills Weekend i działający wiatrak

przez | 4 lipca, 2022

Każdego roku w maju w Wielkiej Brytanii odbywa się National Mills Weekend, czyli weekend z młynami. Podczas jego obchodów miłośnicy zarówno młynów wiatrowych, jak i wodnych mogą wejść do środka, poznać budowę obiektu, napić się herbaty i porozmawiać z wolontariuszami opiekującymi się budynkami. Podczas ostatnich dwóch lat z wiadomych powodów budynki były zamknięte, a święto… Czytaj dalej »

Post mill i Chillenden Windmill

przez | 22 czerwca, 2022

Dziś postaram się przybliżyć Wam czym jest angielski młyn pocztowy, czyli odpowiednik naszego polskiego koźlaka. Wiem, że w Polsce jest to dominujący wiatrak i często zdarza mi się widzieć koźlaki na innych blogach. Ja niestety jeszcze nie podróżowałam po Polsce śladami starych wiatraków, ale mam nadzieję, że w końcu to nadrobię. Dziś będzie długaśny wpis,… Czytaj dalej »

Kentyjskie wakacje część 3

przez | 13 czerwca, 2022

Dostałam ostatnio jeden bardzo sympatyczny komentarz od wiernej czytelniczki. Pozwolę sobie go zacytować : „Fajny i nietypowy jest Twój blog i cieszę się, że piszesz o tym, co lubisz, a nie co lubią inni.” Tak właśnie jest, uwielbiam podróżować „pod siebie” a nie pod publiczność, co oczywiście wiąże się z mniejszą ilością fanów 😉 .… Czytaj dalej »